Buenas tardes we Wrocławiu
Z dnia 25 kwietnia 2020
0

Myślę dziś o pięknych chwilach, których nigdy nie zapomnę. Uwielbiam wracać do spełnionych marzeń. I pamiętać o wielkich cudach. Także tych drobnych, dla wielu niezauważalnych. O tych kropelkach radości, które mają moc stworzyć na brudnej szybie piękny poemat. Uwielbiam zdjęcia! Lubię uśmiechać się do pięknych wspomnień
To moje skarby, moje trudy i radości. To moja historia.

Spełnione marzenia przypominają mi, że w życiu warto walczyć. Że nic wielkiego tak nagle nie spada z Nieba. Mam natomiast pewny dar Bożej łaski, która uzdalnia do wielkich rzeczy, (które zazwyczaj przychodzą w równie wielkim, trudzie). Dlatego potrzeba dużo cierpliwości, wytrwałości i odwagi. A nade wszystko – odnalezienia radości z podróży oraz sensu w bezsensie, gdy marzenia wydają się roztrzaskiwać niczym wazon z kryształu.
Ale przecież to DROGA jest podróżą. I na tę drogę wpisane są nadzieje, radości, ale także (często pozorne) porażki tudzież rozczarowania.
To tutaj dojrzewam i pokonuję siebie. W drodze odkrywam, czego pragnę, za czym tęsknię, co sprawia mi radość. Pakuję w plecak kroplę miłości, wiarę w cud, no i odrobinę szaleństwa. I nawet jeśli ktoś nazwie mnie z tego powodu szaleńcem, nie ustaję w wierze, że wszystko jest możliwe! Potrzebuję też NADZIEI, która oświeca ciemności, gdy wydaje się, że na stacji życia właśnie odjechał ostatni pociąg.
To zdjęcie z piękną Barceloną w tle przypomina mi, by walczyć o DZIŚ. By oddzielić grubą kreską przeszłość od teraźniejszości. By nie dać się oszukać iluzji, że gdy dotrę do wymarzonego celu, będę najszczęśliwsza na świecie. I by nie uciekać od rzeczywistości i podjąć wyzwanie. By się nigdy nie poddawać! By cieszyć się z chwili, która trwa 
By dotknąć serca i usłyszeć pragnienia, które nie milkną nawet w ciszy nocy.


By walczyć o moje „tu i teraz”. O zachwyt niespokojnym morzem, filiżanką kawy i ciszą w wielkim mieście. O ulubioną piosenkę, nadzieję i tęsknotę. O ciepłą myśl o kimś, kogo już nie ma obok mnie.
O ten głos, który szepce, by wytrwać w walce o CUD
By nie bać się wielkich marzeń! Bo w życiu nie ma NIC niemożliwego! I że na drodze do spełnienia pragnień serca najważniejsza jest ta, która zawsze zwycięża. Cicha i cierpliwa. Mądra. I niezwykle odważna.

Hiszpańska amor.
A po polsku – tak zwyczajnie – miłość.
Wpis pochodzi z bloga Obdarowana
- Reklama -