Święty Józef nie zawodzi
Z dnia 19 marca 2020
0

Kocham Cię, święty Józefie! 

Wiem, że nigdy nas nie zawiedziesz… Ty znasz noce pełne ciemności, lęku i niepewności. Od wieków wspierasz w kłopotach, troskach i bólach serca. Zsyłasz pomoc, otwierasz nowe drogi, dajesz pracę, dodajesz odwagi… Posyłasz swych Aniołów do zakochanych serc…
Współpracujesz dzielnie z niewdzięcznym człowiekiem.
Wskazujesz na Słowo Boże, bo Ty Jemu zaufałeś… Ty znałeś głos Boga w swoim sercu. Musiałeś kochać CISZĘ… Wiedziałeś, że to ON do Ciebie mówi… W radości, w marzeniach, w pracy, ale i pośród rozczarowań, w bólu, w cierpieniu… W wielkim niezrozumieniu tego, co się wydarzyło. W wielkiej ludzkiej „porażce” …
Zdecydowany, odpowiedzialny, męski. Troskliwy i wrażliwy. Tak bardzo czuły.
Silny. Mocny nie swoją siłą, lecz MOCĄ BOGA. Taki jesteś. Przyjaciel, mąż, ojciec. Prosty i ubogi. A zarazem tak bardzo niezwykły. WYJĄTKOWY.
Ty wiesz, że Bóg to Bóg Miłości. Bóg Zwycięzca. Bóg Dobry. Bóg, który nigdy nie zapomina o człowieku. Bóg, który spełnia najskrytsze pragnienia serca. Bóg, który potrafi ożywić wszystko, co już dawno umarło. Bóg, który zawsze daje drugą szansę. Bóg, który w swej pokorze rodzi się w ubogim Betlejem… Bóg, dla którego nie jest obojętne życie człowieka. Bóg, który ma dla każdego wyjątkowy, cudowny, i tak bardzo przerastający ludzkie myślenie… plan.
Potrafisz KOCHAĆ…. Jak bardzo musiałeś Ją kochać. Jak mocno musiałeś Ją SZANOWAĆ… Pragnąłeś dobra Miriam. Dałeś Jej wolność. Bo prawdziwa miłość daje WOLNOŚĆ. Niczego nie wymusza, nie pożąda, nie jest bezwstydna… Nie bawi się drugą osobą, wyznacza granice i szanuje… Nie szuka swego, nie pamięta złego… Wierna, czysta, piękna… Cierpliwie czeka… Bo nigdy nie ustaje… Niczego się nie lęka…
Dostajesz Boże wezwanie i działasz NATYCHMIAST! Biegniesz do Tej Najpiękniejszej. Walczysz i odtąd chronisz jej serce. Zostajesz mężem Maryi i ziemskim ojcem Jezusa. Opiekunem Rodziny, która staje się ŚWIĘTĄ. Nie bujasz w obłokach. Podążasz za Słowem Bożym, za TYM głosem w sercu. Podejmujesz wielkie ryzyko! Wierzysz nadziei (wbrew nadziei)… Odważnie UFASZ Bogu i rezygnujesz ze swych planów na życie. Nie ubóstwiasz własnych postanowień, rezygnujesz ze swych ludzkich przemyśleń, egoizmu i zapatrzenia w siebie. Potrafisz przyznać się do błędu i zacząć na nowo. Nie, nie dlatego, że się nie boisz… Trwoga zapewne nieraz przeszywała Twoje serce! Ty podejmujesz ryzyko działania POMIMO LĘKU! Bo przecież zostałeś wezwany do wielkiej MIŁOŚCI… Wiecznej Miłości. Choć jeszcze o tym nie wiedziałeś…
Jak wielkim jesteś dla mnie wzorem. Dla świata.
Brakuje słów.
Marzę, by świat był pełen mężczyzn takich, jak Ty! To byłby naprawdę piękniejszy świat.
Wiem, że nigdy nas nie opuścisz. Zawsze obronisz! Nas i nasz Kościół. Twój Kościół…. Przecież nawet nie musimy Cię prosić, byś się za nami modlił. Wiem, że się modlisz. Za mnie i za cały świat. DZIŚ tak szczególnie…
Nasz Przyjaciel, Obrońca, Cichy Wojownik, Pocieszyciel, nasza Nadzieja… 

Dziękuję, że JESTEŚ 

I dziękuję za wszystkie Twoje dary, te obecne i te przyszłe 

PS Na zdjęciu wspomnienie zeszłej majówki. Ostatni dzień. Pamiętny dzień. Włoskiej majówki…
Dziś patrzę na Włochy i serce pęka. Ale może czasem musi pęknąć, by…się otworzyć.
Wpis pochodzi z bloga Obdarowana
- Reklama -