Brakuje mi słów…
Z dnia 24 października 2020
0

Brakuje mi słów na to, co się aktualnie dzieje w kraju i na świecie.
Wczoraj przypadkiem natknęłam się we Wrocławiu na marsz „Piekło kobiet” i zastanawiam się dokąd zmierzamy jako cywilizacja. Pierwszy raz od dawna przestraszyłam się…ludzi. Moich rodaków, znajomych, sąsiadów. Ludzkich spojrzeń…
Szokuje mnie nienawiść, brak dialogu, ludzka podłość i bezczelność w tym szczególnie trudnym czasie.
Smuci mnie przypisywanie Episkopatowi Kościoła Katolickiego czwartkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Prawo do życia jest prawem naturalnym, nie jakimś religijnym nakazem/zakazem.
Szokują mnie zdjęcia matek z dziećmi w sieci, oburzone, że odbiera im się w przyszłości prawo do zabicia potencjalnie chorych dzieci w brzuszku.
Szokuje mnie nieumiejętność trzeźwego myślenia i brak wiedzy, że usunięcie martwego płodu nie jest aborcją, lecz czymś normalnym i wskazanym.
Szokuje mnie, gdy wspaniałych lekarzy którzy leczą ludzi zgodnie z etyką i przysięgą Hipokratesa wyzywa się od oszołomów i nawiedzonych.
Smuci mnie, że ludzie sami sobie gotują piekło na ziemi.
Smuci mnie, gdy dzisiejszy chrześcijanin godzi się na zabijanie poczętych dzieci, gdy nie widzi nic złego w pigułce antykoncepcyjnej, gdy godzi się na kompromis wspólnego mieszkania razem, seks przed ślubem, czy na „tolerancję” dla wychowywania dzieci przez pary homoseksualne.
Przeraża mnie nazywanie prezerwatywy odpowiedzialnością mężczyzny.
Przeraża mnie bycie dumnym z oglądania pornografii i szerzenie kłamstw w temacie
in vitro oraz reklamowanie rozwodu jako szansy na coś nowego.
Przeraża mnie zamykanie Kościołów w dobie pandemii koronawirusa i podsycanie lęku wśród ludzi.
Smucą mnie śluby kościelne osób, które plują na Kościół, a zaraz po hucznym weselu wracają do swojego stylu życia, który z Ewangelią nie ma absolutnie nic wspólnego.
Wkurza mnie hipokryzja chrześcijan, milczenie na zło i nienawiść do osób LGBT.
Wkurza mnie dzielenie ludzi na lepszych i gorszych oraz dążenie do udowodnienia swojej racji.
Masz święte prawo z czymś się nie zgadzać – ale najpierw poznaj naukę Kościoła, a potem zabieraj głos w gorących dyskusjach.
Nie wiem, przez co przechodzi kobieta, która dowiaduje się, że nie może mieć dzieci, czy że nosi w swoim łonie chore dziecko. Ale wiem co to znaczy cierpieć. I nauczona doświadczeniem dzisiaj mogę powiedzieć, że ZŁO nikogo nie uratuje. Złem nie zwyciężymy. Zło nie ukoi Twojego bólu. Zło Cię nie uwolni. Miłości nie da się zabić. Miłość nigdy nie ustaje.
Wiem, że cierpienie jest straszne. Każde, choć w innym wymiarze. Jest straszne i może złamać serce. Wiem.
NIE OCENIAM.
Ale też nie milczę, bo w 2013 roku poznałam Jezusa, Który niesamowicie zmienił moje życie i wyrwał z letniego i smutnego katolicyzmu.
Jestem pierwszym grzesznikiem w grzesznym Kościele, który jest święty, niezniszczalny i wieczny. Dlatego nie zgadzam się na hejt i obrażanie Kogoś, kogo kocham.
Podobnie jak nie zgadzam się na ostrą krytykę tych, którzy pogubili się we własnym cierpieniu.
Upominać możemy (a nawet powinniśmy!) człowieka, ale nigdy mieszać go z błotem!…
Otwieram Biblię na dziś i odnajduję odpowiedź, której szukałam od kilku dni…
Chodzi o to, abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast, żyjąc prawdziwie w miłości, sprawmy, by wszystko wzrastało ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusów.
To zatem mówię i zaklinam [was] w Panu, abyście już nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym myśleniem, umysłem pogrążeni w mroku, obcy dla życia Bożego, na skutek tkwiącej w nich niewiedzy, na skutek zatwardziałości serca. Oni to doprowadziwszy siebie do nieczułości [sumienia], oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. Wy zaś nie tak nauczyliście się Chrystusa. Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim – zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że – co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.
Ef 4, 14-24
- Reklama -