Dla Boga bowiem nie ma NIC niemożliwego!
Z dnia 8 września 2020
0

Dwa lata temu.
Dokładnie dwa lata temu ZAWIERZYŁAM JEJ swoje życie, problemy i marzenia.
JEJ.
Miriam.
Wcześniej modliłam się do Niej na Różańcu, czasami o coś prosiłam, a nawet byłam trzy razy na pielgrzymce.
Niestety.. wciąż była mi obca, jakby odległa, nierzeczywista, Królowa Polski czczona na Jasnej Górze, w dość smutnym jak DLA MNIE wizerunku…
Potem przyszedł PRZEŁOM.
Tak nagle.
Wtedy, gdy moje życie zalewał ocean niezrozumienia, wtedy gdy fale smutku wydawałoby się dryfować coraz wyżej… I wyżej… Wtedy, gdy modlitwa wydawała się NIC nie zmieniać, wtedy gdy Słowo Boże wydawało się być sprzeczne z moją rzeczywistością i wtedy, gdy zabrakło sił.
Wtedy, gdy Jezus, Którego poznałam zaczął milczeć…
Wtedy, gdy zaczęłam obserwować z daleka, i bliska, spełnienie marzeń u moich przyjaciół, znajomych, i nieznajomych, wielu… z wyjątkiem SIEBIE…
I wtedy, gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły mi, że Bóg o mnie zapomniał.
Hańba złamała moje serce i sił mi zabrakło… Ps 69, 21
Wtedy zaczęłam rozumieć i szanować ateistów, zaczęłam rozumieć dlaczego ludzie porzucają wiarę, jak ŁATWO jest poddać się cierpieniu, jak łatwo odejść od swoich wartości, jak łatwo ulec ułudom świata, jak łatwo przestać walczyć i SŁUCHAĆ swojego serca… Jak łatwo wybrać BYLE CO i zacząć powoli staczać się w dół.
Wtedy zaczęłam też rozumieć jak TRUDNO jest słuchać Boga w ciszy i uwierzyć Jego Słowu, a nie krzykom świata, czy rodziny. Jak trudno oderwać się od siebie i swojego bólu, jak trudno porzucić wszelkie wyobrażenia i kochać czystą miłością. Jak trudno podjąć RYZYKO wiary, odpuścić, zerwać toksyczne relacje i… czekać, cierpliwie czekać. Czekać na NAJLEPSZE!!
Miałam do wyboru tylko trzy ścieżki:



To był MAJ. Maj kojarzy się z nadzieją.
Może dlatego postanowiłam jeszcze raz zawalczyć, ten OSTATNI RAZ.
Zaczęłam zawierzać swoje życie Maryi.
(czyt. Zawierzenie wg. św. Ludwika)
I wtedy po niedługim czasie SPOTKAŁAM JĄ…
Nie tylko Królową Polski i Arkę Przymierza, ale przede wszystkim kobietę, żonę i MATKĘ… która wszystko rozumie.
MAMĘ, która przytula, podnosi, pociesza i koi łzy. Mamę, która tłumaczy i wymaga. Motywuje do walki.
A potem czystą PANIENKĘ, wielką KRÓLOWĄ Polski i świata…
To właśnie ONA zaczęła zapewniać mnie, że Bóg o mnie nie zapomniał… Że Bóg jest DOBRY. Że nie muszę wszystkiego rozumieć. Że mam tylko ufać… Ufać i starać się o Królestwo Boże (czyt. Mt 6,33), że mam się niczym ZBYTNIO nie martwić!!
Że każdy musi przejść swoją drogę krzyżową… Że po burzy Z NIĄ zaświeci słońce 

Że wielkie rzeczy rodzą się w wielkich bólach. Że nie mogę się poddawać, lecz wierzyć WBREW nadziei i oczekiwać Bożych cudów!
Że Bóg ma dla mnie WIELKIE RZECZY!! 

Że muszę wiernie i CIERPLIWIE oczekiwać wypełnienia Bożych obietnic i ogłaszać Słowo Boże nad swoim życiem!
GŁOŚNO! 

Zaczęłam wcielać Jej rady w życie i moje życie zaczęło się zmieniać!
Czy zmieniły się okoliczności?
I tak. I nie.
Ale już mnie tak nie powalają, bo staram się słuchać GŁOSU JEZUSA. Słuchać i nim żyć.
A jeśli zaczynają powalać?
Biegnę najpierw do Mamy. Spowiadam się z grzechów, walczę o życie w łasce uświęcającej, walczę o czyste serce, myśli i szukam Bożej woli. Maryja nic za mnie sama nie zrobi! I za Ciebie też, jeśli nie zaczniesz pracować nad sobą i żyć wiarą na serio, nie na pół gwizdka. Bądź zimny, albo gorący! 







Maryja nie jest magiczną gwiazdą, która spełnia nasze życzenia.
Maryja jest PIĘKNA.
Maryja jest CZYSTA.
Maryja jest NADZIEJĄ.
Maryja jest Matką Boga i człowieka, Oblubienicą Ducha Świętego, Pocieszycielką smutnych i zagubionych, która MOŻE wyprosić CUDA i sprawić, że…
Bóg wszystko zmieni!!

Tak, Maryja może sprawić, że Twoja (beznadziejna) sytuacja ODMIENI SIĘ, że Pan przemieni smutek w radość, łzy w szczęście, a przekleństwo w błogosławieństwo!

Miriam pierwsza wypełniła swoje przeznaczenie. Wypełniła je doskonale. Swoim życiem, słowem i czynem pokazuje nam najlepszą drogę i wskazuje na
Jezusa.

Dlatego Z NIĄ Pan może zaprowadzić Cię do Twojej Ziemi Obiecanej, do Twojego szczęścia i spełnienia najgłębszych pragnień Twojego serca
!

To JEJ jako pierwszej Archanioł Gabriel powiedział słowa:
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego! (Łk 1,37)
I z NIĄ też nie ma NIC niemożliwego!

Panie, daj mi JEJ wiarę.
Daj mi wiarę świętego Juana Diego, prostego człowieka, który też Ją spotkał i…uwierzył Jej Słowu. Uwierzył jak DZIECKO, które nie podejrzewa rodziców o złe zamiary, nie musi prosić, żeby się o nie troszczyli i nie boi się prosić o spełnienie WIELKICH MARZEŃ!

Niech nie martwi cię ani ta choroba, ani żadna inna, ani żaden smutek.
Czyż nie jestem Tą, która jest twoją Matką? Czyż nie jestem źródłem twojej radości?
Panienka z Guadalupe do Juana Diego

Dla Boga bowiem nie ma NIC niemożliwego! (Łk 1,37)
Wpis pochodzi z bloga Obdarowana
- Reklama -