Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Z dnia 19 sierpnia 2020
0

Wiele razy czytając te Słowa próbowałam zanegować to, czego mi brakowało. Przybierać dobrą minę do złej gry. Bo przecież nawet Słowo Boże można źle rozumieć, czy też po prostu pusto czytać bez proszenia o pomoc Ducha Świętego! Często chrześcijanie usłyszą coś w Kościele, czy od kogoś będącego autorytetem i próbują wpasować się w ten schemat, zupełnie bezrozumnie, nie słysząc co w tej sytuacji mówi do nich bezpośrednio sam Bóg. A może po prostu – nie próbując nawet usłyszeć. Niczym Apostołowie, którzy wiele razy nie poznali Jezusa, przestraszyli się Jego Słowa, bo było zbyt trudne. Niezrozumiałe. Pełne paradoksów. Zwiastujące wielkie rzeczy. A oni przecież woleli poprzestać na tym, co miałkie, przeciętne, ale…znane!
Nie brak mi niczego? Czy samej Matce Bożej nie było brak niczego? Czy Hiobowi nie było brak niczego? Czy Sarze nie było brak niczego? Czy Abrahamowi nie było brak niczego? Czy świętej Ricie nie było brak niczego?
I jak powiedzieć osobie cierpiącej na BRAK zdrowia, rodziny, czy… wody pitnej, że NIE BRAK CI NICZEGO…
Ja już nie mam takiej „odwagi” 

Byłoby to swoistym okrucieństwem (sic!) A tak często chcemy innych pocieszać, negując ich cierpienie, wymyślając własne rozwiązania bez konsultacji z Duchem Świętym, czy porównując do innych, którzy mają jeszcze gorzej. Totalnie bez sensu.
Jak zatem rozumieć sens słów z dzisiejszego psalmu? 

Dziś pytam Ducha Świętego i nie muszę udawać, oszukiwać samą siebie, czy coś sobie wmawiać. Prawda wyzwala. Zawsze.
A Boże drogi pełne są paradoksów. Jeśli wytrwam i nie odejdę od Jezusa – On mi wszystko wynagrodzi (w Jego czasie)
Tylko muszę słuchać jak mówi do mojego serca. Może wtedy zrozumiem sens przebytej drogi? Może okaże się, że potrzebowałam coś stracić, by…odzyskać?

Bo można żyć w braku, i w nim dostrzegać (przyszłe) błogosławieństwo. Można nie mieć wiele i mieć wszystko w Bogu. W samym środku wielkiej burzy 

Dopiero wtedy docenię w pełni promienie słońca..i wiosnę, i pierwsze kwiaty..
Co więcej – jestem przekonana, że bez braku nie ma pełni. Bez łez nie ma szczęścia. Bez tęsknoty nie ma miłości. Tak jak bez nocy…nie ma poranka!
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego! 











Niech Pan wypełni i wynagrodzi obficie każdy Twój „brak”…. 

A Ty trwaj dzielnie w Bożym Słowie, w prawdzie, w nadziei i nie ustawaj we wdzięczności za wszystko, czego Ci dziś nie brakuje 

Wpis pochodzi z Obdarowana
- Reklama -