Voucher na Zbawienie
Wolność jest dziś w ścisłej czołówce wartości bronionych na całym świecie. Wielu ludzi nie waha się wyjść na ulice w obronie wolności słowa, wyznania, poglądów politycznych, itd. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę z tego, że największym zwolennikiem i obrońcą wolności jest nikt inny jak Wszechmogący Bóg. Wbrew temu, co często zarzuca się Kościołowi i chrześcijanom, że obowiązują nas zakazy i nakazy, to jednak jest to jedyna religia, która pozostawia człowiekowi wolność wyboru.
Kto zna Pismo Święte ten wie, że Pan Jezus nikogo do niczego nie zmuszał. On zna prawdę o każdym człowieku, wie jakie myśli wypełniają naszą głowę i jakie motywacje nami kierują, dlatego mówił wielokrotnie wprost o grzechach, jakich dopuszczali się ludzie, ale nikogo nie przymuszał do nawrócenia. Każdy miał i dalej ma prawo odpowiedzieć mu „tak” lub „nie”.
Czy nie jest to zachwycające, że Ten, który stworzył cały świat i który może wszystko, ukochał wolność i dał ją nam – swoim dzieciom? Mógłby przecież wpłynąć na człowieka i siłą sprawić, by ten był świętym, ale nigdy w historii się tak nie stało i nigdy się to nie stanie, ponieważ Pan Bóg nie chce niewolników.
Żyjemy w czasach, kiedy coraz więcej osób ochrzczonych odwraca się od Kościoła, a nawet zaczyna walkę przeciwko niemu. W dużej mierze zjawisko to spowodowane jest nieznajomością wiary i jej sedna. Przykazania Boże odbierane są dziś jako pęta utrudniające życia, ponieważ nie widzimy w nich drogowskazów, jakie Bóg nam dał z troski o nas, abyśmy żyli szczęśliwie i z pokojem w sercu. Zalecenia odnośnie postów, modlitwy czy jałmużny mylnie kojarzymy z brakiem i niewygodą, nie dostrzegając w nich dobrodziejstwa ćwiczenia swojego charakteru i drogi do lepszego poznania naszego Niebieskiego Ojca.
Podobnie rzecz ma się ze Zbawieniem. Pan Jezus poddając się nieludzkim torturom prowadzącym do śmierci na krzyżu, wybawił od wiecznego potępienia KAŻEGO CZŁOWIEKA, bez wyjątku. Jednak i ten dar możemy odrzucić i skazać siebie na potępienie poprzez nasze życie w ciągłym grzechu i poprzez odrzucenie Boga.
Aby lepiej to zobrazować wyobraźmy sobie, że każdy człowiek, który jest powołany do życia (już w chwili poczęcia), dostaje imienny voucher na zbawienie, czyli życie wieczne. Voucher został już opłacony przez Pana Boga i jedyne, co my musimy zrobić, to podjąć trud zrealizowania go, a termin realizacji upływa z chwilą naszej śmierci.
Niestety, jak to w życiu bywa: wiele osób, kiedy dostaje coś za darmo, nie potrafi tego docenić i tak jedni ludzie już za życia realizują bon z wdzięcznością do Ofiarodawcy – tych nazywa Pan Jezus przyjaciółmi. Inni gardzą bonem i nie chce im się fatygować po jego realizację – ci są znani jako ateiści lub wrogowie Kościoła. Jeszcze inni tak bardzo są zajęci przyziemnymi sprawami i chwilowymi przyjemnościami, że zwyczajnie zapominają go zrealizować – tych znamy pod hasłem „wierzący – niepraktykujący”. Są jeszcze tacy, którzy z różnych przyczyn nie wiedzieli, że dostali voucher na zbawienie, ale te przypadki będą już indywidualnie rozpatrywane przez Pana Boga.
Nikt z nas nie wie, kiedy upływa termin ważności naszego vouchera. Życzę Wszystkim, by udało Wam się zrealizować go w terminie.
Jeśli powyższy artykuł wzbudził w Was jakieś refleksje lub emocje, nie bójcie się podzielić nimi w komentarzach.
- zdjęcie pochodzi z portalu freepik.com