Skarbonka na chleb Świętego Antoniego
Kiedy patrzymy na postać św. Antoniego z Padwy, to możemy dostrzec, że w jego życiu widoczne stały się dwa istotne nurty działania Kościoła – głoszenie Ewangelii i posługa ubogim.
Św. Antoni z Padwy na wizerunkach przedstawiony jest w habicie franciszkańskim trzymający w ręku lilię lub pismo święte można również spotkać się z Jego wizerunkiem kiedy ukazywany jest z chlebem w dłoni.
Niekiedy trzyma Dziecię Jezus, które z koszyka podaje mu bochen chleba do jego ręki.
Ten wizerunek nawiązuje do charytatywnej działalności Patrona potrzebujących chleba powszedniego i chleba niebieskiego.
Cud i zepsuty zamek
Wśród licznych opowieści o cudach za sprawą św. Antoniego, w pamięci ludzi zachowała się i taka, która miała się stać źródłem pięknej tradycji.
Otóż pewna kobieta w Lizbonie, zajęta pracami domowymi, nie zwróciła uwagi, że jej kilkuletni syn nachylił się nad balią z wodą. Chłopiec wpadł do środka i utonął. Matka nie zdążyła go uratować.
Zrozpaczona zaczęła wzywać św. Antoniego, błagając o przywrócenie życia dziecku. Wśród tego rozpaczliwego wołania, złożyła Świętemu z Padwy obietnicę, że jeśli tylko syn ożyje, ona przekaże ubogim tyle mąki, ile waży ciało chłopca.
Swoją determinacją i hojnością ujęła Świętego i ten wstawił się za nią u Boga. Chłopiec ożył, a mieszkańcy miasta na pamiątkę tego wydarzenia, we wspomnienie liturgiczne św.
Antoniego – 13 czerwca, zaczęli wypiekać chleby, które rozdawane były potrzebującym.
Współcześnie w wielu kościołach właśnie 13 czerwca ( lub w niedzielę ) święci się chlebki, które potem są rozdawane ubogim na pamiątkę cudu, jakiego Święty dokonał w Lizbonie.
Pieniądze na ten dar zbierane są przez cały rok do puszek, które znajdują się obok wizerunków Świętego z napisem „Chleb św. Antoniego”.
Być może właśnie legendarna opowieść lizbońska stoi u źródeł tej pięknej tradycji, ale sam rytuał narodził się najprawdopodobniej pod koniec XIX w. W 1890 r.
Ludwice Bouffier z Tuluzy zepsuł się zamek do sekretarzyka. Kobieta nie mogła przez to wykonać pracy, która była źródłem jej utrzymania. Wezwanie ślusarza było zbyt kosztowne.
Luiza była czcicielką św. Antoniego, a więc poprosiła Świętego o pomoc. I podobnie jak kobieta z Lizbony, obiecała mu złożyć ofiarę na ubogich.
Została wysłuchana, a wieść o tym, że św. Antoni jest szczególnie wrażliwy na głos tych, którzy swą troską chcą otoczyć najbiedniejszych, szybko się rozeszła i przerodziła się wkrótce w znany po dziś dzień zwyczaj.
Tradycja zbierania datków do puszki z napisem „Chleb św. Antoniego” przyjęła się w wielu stołecznych kościołach, nawet tam, gdzie nie prowadzi się błogosławieństwa chleba. Bo nie o samo pieczywo chodzi, a o gest miłosierdzia i szczere przyzywanie wstawiennictwa świętego.
Dla chcących posmakować czegoś dobrego proponujemy przepis na:
BUŁECZKI ŚWIETEGO ANTONIEGO
Czas: 90 min.
Porcji: 15
Proporcje na 15 sztuk orientacyjnie
Składniki
1 kg mąki chlebowej pszennej
30 g soli
80 g cukru
100g masła
Kostka drożdży 100g
4 jaja kurze
300 ml mleka pełnego
Szczypta kurkumy
Opis przygotowania:
Rozgrzewamy piec- piekarnik do 200 st. C.
W dużej misce umieszczamy po kolei składniki, a więc:
Przesiewamy mąkę , dodajemy sól, wlewamy roztopione masło, rozpuszczamy drożdże w mleku z cukrem, mieszamy dokładnie, wlewamy do miski, dodajemy szczyptę kurkumy i dokładnie mieszamy wszystkie składniki. Wyrabiamy ciasto przez ok. 10 minut, do uzyskania gładkiej, sprężystej masy. Dzielimy na porcje – kule, tak po ok. 110 g, poprószyć każdą lekko mąką, aby się nie pokleiły.
Układamy w odstępach na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy wilgotną ściereczką na ok. 50 minut, lecz wcześniej każdą kulę nacinamy lekko nożem na krzyż. Jak bułki wyrosną odkrywamy i już bez ściereczki wkładamy blachę do pieca .
Pieczemy ok. 15-20 minut, na lekko złoty kolor. Przed podaniem wystudzić.
Gorące pieczywo może dotkliwie poparzyć przewody.
Smacznego.