Kryzys decyzji
Z dnia 13 marca 2019
0

Niektórzy ludzie znajdują się w przewlekłym kryzysie właśnie dlatego, że nie chcą otworzyć się na zmiany. „Nowe” jest czymś nieprzewidywalnym: nie wiadomo co się wydarzy, gdy podejmiemy zmianę. Wiele osób uzasadnia bezruch w swoim życiu argumentami religijnymi. Brak decyzji i ruchu polewają „sosem duchowym”, tłumacząc się nieznajomością woli Bożej. „Gdybym tylko wiedział, czego chce ode mnie Bóg, na pewno bym to zrobił! A ponieważ ciągle nie wiem, więc muszę się modlić i czekać.” I w ten oto subtelny sposób zdejmują z siebie ciężar odpowiedzialności podejmowania decyzji, utrwalając swój infantylizm.
Pewien mężczyzna spotykał się z nami z powodu depresji, na którą chorował po rozstaniu z narzeczoną. Sam ją zostawił, ponieważ wydawało mu się, że powinien pójść do seminarium duchownego. Klerykiem jednak nie został, ponieważ ciągle czuł, że kocha swoją wybrankę. I tak miotał się kilka lat, szukając woli Bożej!
„Pewien rycerz szykował się na wyprawę krzyżową, by walczyć z nieprzyjacielem. Zdobył cudowną zbroję, miecz, konia i giermka. Prezentował się wspaniale w pełnym rynsztunku. Zastanawiał się tylko, na którą wojnę ma wyruszyć? Czy na wschód, czy na zachód? Wreszcie zdecydował i wyruszył ku wschodowi. Gdy upłynął pierwszy dzień podróży i wieczorem usiadł przy ognisku, przyszła do niego myśl: „A może Bóg chce, żebym walczył na zachodzie? Może to tam powinienem był wyruszyć? Może tam będę bardziej potrzebny?”. Nie spał całą noc. a rano poinformował giermka: „Wracamy, pojedziemy na zachód!”, i wyruszyli… Gdy upłynął dzień marszu, z nastaniem wieczora usiadł przy ognisku i pomyślał: „A może jednak bardziej przydam się na wschodzie? Może to tego chce ode mnie Bóg? Chcę mu wiernie służyć, więc rano pojedziemy w przeciwną stronę”. I tak trwało latami. Rycerz się zestarzał, nie miał już siły unieść miecza. Giermek go opuścił, a zbroja zardzewiała… Choć miał wszystko, co potrzebne, nie wziął udziału w żadnej bitwie. Myślał, że szuka woli Bożej, w rzeczywistości jednak powodował nim strach. Rycerz bał się walki. Kierowała nim troska o własną skórę oraz. wynikająca z perfekcjonizmu, obawa przed popełnieniem błędu”.
Bogu jest w jakimś sensie wszystko jedno, które dobro wybierzesz, ważne, żebyś w ogóle wybrał!
Byś poświęcił komuś, czemuś swoje życie!

Słuchaj swoich pragnień, jeśli są oczyszczone, właśnie przez nie mówi Bóg. 

Jeśli tak postąpisz, nie miniesz się z wolą Bożą, bo w jej realizacji nie chodzi o nieomylność, lecz o zaufanie. Łaska poradzi sobie z resztą. Ważne, abyś w ogóle podjął WALKĘ!



Gdy nasz rozmówca usłyszał tę historię, wrócił do narzeczonej. Miał szczęście, bo go ponownie przyjęła i teraz są szczęśliwym małżeństwem.
*Oczyszczone pragnienia to znaczy, że nie wynikają z twego egocentryzmu, ani pożądliwości i są zgodne z nauką Kościoła Katolickiego.
Monika i Marcin Gajdowie – „Rozwój. Jak współpracować z łaską”
Wpis pochodzi z Bloga Obdarowana
- Reklama -