Otwierasz czakramy? Zapraszasz złego ducha!
Czakry, inaczej czakramy są to według niektórych religii oraz ezoteryków, ośrodki energetyczne w ciele. Miejsca, gdzie ma spotkać się wiele kanałów energetycznych, poprzez które dusza łączy się z ciałem. Ośrodek taki ma odbierać, magazynować a także promieniować energię, która jest potrzebna do życia istot. Rozwijanie czakr według wierzeń innych religii prowadzi do rozwoju wewnętrznego i duchowego oświecenia.
Najważniejsze jest to, że ISTNIENIE CZAKR NIE ZOSTAŁO potwierdzone naukowo i stanowi składnik wierzeń głównie nauk Wschodu, hinduizmu i buddyzmu-to jest wiedza typowo ezoteryczna. Bioenergoterapia, joga, reiki i wiele innych technik medytacji bazujących na wewnętrznym rozwoju opiera się na czakrach.
Jak pisze ks. A. Zwoliński w swojej książce Leksykon zagrożeń duchowych: Czakry to węzły skoncentrowania energii w ciele człowieka. (…) Moc, którą chce pobudzić joga, jest ulokowana u podstawy kręgosłupa i wyobrażana jest często jako zwinięty, śpiący wąż płci żeńskiej, uosabiający potężną energię stworzoną przez boginię Siakti.
W wyniku serii ćwiczeń oddechowych, medytacji i skupienia umysłu na czakramach, kundalini (energia, moc duchowa) ulega przebudzeniu i zaczyna się wznosić ku górze, do określonego punktu w mózgu, zwanego „męskim”.
Właśnie przez takie wyciszenie i skupienie swojej uwagi na czakrach można ją otworzyć, tym samym dać drogę dla kundalini.
Pierwszy otwiera się czakram leżący najniżej w kanale sushumny, to właśnie przez niego pełznie wąż przechodząc do kolejnych otwieranych czakr. Na końcu w siódmym i najwyższym czakramiesahasrara, kiedy następuję złączenie się energii żeńskiej i męskiej człowiek osiąga tzw. oświecenie, towarzyszą temu niezwykłe doznania, uwalnia się również „lecznicza” energia.
Wg znanego i doświadczonego egzorcysty z Włoch, ks. G. Amortha (z którym ks. Jarosław niejednokrotnie modlił się nad osobami opętanymi)
-Joga otwiera czakry w których zamieszkuje demon, po to by nas zniewolić.
Ks. Amorth przestrzega przed wszelkimi medytacjami i sztukami walki ze Wschodu, które bazują na wierze w reinkarnację.
Osobiście doświadczyłam obecności złego ducha poprzez otwarcie czakr. Swoje świadectwo opisuję w książce „Żółty piach na uroki. Bezdroża medycyny naturalnej” aby ostrzec innych przed stosowaniem wszelkich terapii bazujących na działaniu „energii” głównie wykorzystywanych w bioenergoterapii, jodze, ale także podczas sprawowania rytuałów magicznych-uroków.
Przez kilka lat uczęszczałam na zajęcia jogi- nie wiedząc, że ćwiczenia i medytacje jakie się tam wykonuje otwierają czakry. Dajemy w ten sposób otwartą furtkę złemu duchowi, który potem nas mami, dręczy i zniewala.
Przeszłam przez ciężki etap uwolnienia ze skutków działania jogi, proces zamykania czakr podczas modlitw przez dwóch księży nie był dla mnie łatwy. To przede wszystkim ogromny ból- jakby wkładających noży w miejscach 7 czakr. Jeżeli już pootwieramy się na działanie zła i ten etap trwa, każda z tych czakr musi być zamykana mocą Jezusa Chrystusa, który na Krzyżu oddał za nas swoje życie. To Jego Przenajświętsza Krew ma moc zmazać każdy grzech, każde otwarcie. Jeśli tylko zaprosimy Jezusa do naszego życia to nic nam się nie stanie, bo Jezus zawsze zwycięża!
Nie zdajemy sobie sprawy, że JOGA wyrządza nam tak wiele zła. Często medytacje i kursy koncentracji zachęcają nas do „podróży w głąb siebie”, chcemy być panami własnego umysłu, duszy i ciała. Nie wiedząc, co kryje się po drugiej stronie.
Otwarcie czakr w człowieku powoduje, że dana osoba staje się medium działania sił, pojawiają się wtedy zdolności nadprzyrodzone i zjawiska paranormalne.
Jest wiele teorii jak aktywować czakry poprzez kolory, kamienie, medytację, szczególnie asany ale musimy wiedzieć, że to wszystko jest zagrożeniem duchowym. Na stronach internetowych pojawiają się także poradniki on-line, które zachęcają do otwierania czakr, wskazują co trzeba zrobić i jak się zachować, wiele z tych stron jest okultystycznych.
W dzisiejszym świecie, niestety wzrasta moda nie tylko na jogę, ale także na rzucanie uroków na osoby, rzeczy, złorzeczenie i przeklinanie.
Musimy wiedzieć, że to szatan działa przez pośrednictwo człowieka, który staje się jego narzędziem. Unikajmy więc wszelkiego złorzeczenia, złości i nienawiści względem drugich, pamiętając że to co dajemy innym- kiedyś wróci do nas.
Błogosławmy więc, nie złorzeczmy. Cieszmy się każdym dniem, bo nigdy nie wiemy kiedy będzie nasz ostatni.
Często zapominamy, że Jezus przychodzi do nas już dziś, nie za tydzień, czy miesiąc, to my musimy już od dziś zmieniać siebie i świat wokół nas.
Odrzucajmy więc wszystko to, co oddala nas od Boga- zagrożenia duchowe.