Po co nam cuda?
Czymże więc są owe „znaki”, które mogą wzbudzić wiarę? Czy możemy oczekiwać od Boga znaków również dzisiaj, a nawet o nie Boga prosić?
Jan Ewangelista, umiłowany uczeń Jezusa Chrystusa, miał możliwość na własne oczy zobaczyć wiele rzeczy, które doprowadziły go do wiary. Pragnąc podzielić się z innymi swoim doświadczeniem, opisał jedynie kilka sytuacji, które uważał za najbardziej przekonujące.
„I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście, wierząc, mieli życie w imię Jego” (J 20,30).
Święty Paweł, mówiąc o głoszonej przez siebie Ewangelii, wspomina, że Bóg potwierdza jego wiarygodność „przez znaki i cuda, i przejawy mocy” (2 Kor 12,12).
Wszystkie te trzy rzeczy dotyczą przejawów absolutnej władzy Boga nad przyrodą, i mogą przyczynić się do wzbudzenia w nas wiary.
Różnica jest jednak taka, że znakiem zazwyczaj w Biblii jest nazywane nadprzyrodzone zjawisko zapowiedziane wcześniej. Bóg zapowiada, że coś się stanie – i to się dzieje, najczęściej wbrew prawom natury. W ten sposób na przykład spełniły się zapowiedzi dotyczące narodzin Mesjasza:
„Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14).
Również w dzisiejszych czasach, kiedy spełniają się proroctwa wypowiedziane i zapisane w Piśmie św. tysiące lat temu, możemy mówić o znakach: powrót Żydów do Izraela wbrew logice historii, gwałtowny wzrost liczby chrześcijan pomimo prześladowań i fizycznej zagłady ponad 170 tysięcy wierzących rocznie, a przede wszystkim niewiarygodne, sprzeczne z prawami natury przemiany chleba i wina w krew i we fragmenty tkanek serca ludzkiego, które miały miejsce również w ostatnich latach.
Zgodnie z zapowiedzią tak właśnie ma się dziać, więc wyznawcy Chrystusa znajdują potwierdzenie dla swoich przekonań, sceptycy zaś mają poważny powód, by uwierzyć w zbawczą moc Boga.
Oprócz tego mamy do czynienia z cudami, nazywanymi w Biblii δύναμις – przejaw mocy. Pan Jezus wielokrotnie demonstrował swoją władzę nad przyrodą, uciszając burze, uzdrawiając chorych, oczyszczając swoim dotykiem to, co jest zgodnie z prawem Mojżeszowym nieczyste – wbrew zasadzie, że dotknięcie nieczystego miałoby uczynić nieczystym Jego samego.
Jednak najważniejsze w tych cudach nie było wzbudzenie podziwu i zachwytu, ale udowodnienie ludziom, że Jezus ma moc wybawienia nas z niewoli grzechów i śmierci.
Kiedy nadarzyła się okazja uzdrowienia paralityka, Pan Jezus zademonstrował swoją moc uzdrawiania duszy: najpierw odpuścił paralitykowi grzechy, a potem przywrócił mu zdrowie fizyczne.
Nie ma żadnego powodu, by Pan Jezus, żyjący i działający w swoim Kościele, nie czynił cudów i znaków również dzisiaj.
Podobnie jak Żydzi 2000 lat temu potrzebowali znaków uwierzytelniających Boskość Jezusa, jak poganie, którym głoszono Ewangelię, potrzebowali nadprzyrodzonego potwierdzenia jej prawdziwości, tak samo dzisiejszy świat potrzebuje znaków i cudów, by przekonać się, że Bóg mówi poważnie o grzechu, sprawiedliwości i sądzie: że wszyscy są przed Jego obliczem grzesznikami i zasługują na karę śmierci wiecznej, że sprawiedliwość Jezusa Chrystusa zakrywa grzechy ludzkie i że srogi sąd ominie każdego, kto tylko uwierzy w Jezusa, odrzuci grzechy i zapragnie żyć w stanie łaski uświęcającej.
Jakiś czas temu otrzymałem list od człowieka, który uważał siebie za racjonalistę. Zapytał on, dlaczego w ciemnym i zacofanym średniowieczu tak często działy się cuda, a dzisiaj, kiedy wszyscy są wykształceni i wiedzą wiele więcej o otaczającym nas świecie, cuda już się nie zdarzają.
W odpowiedzi przytoczyłem mu kilkanaście cudów, które zdarzyły się niedawno, za mojego życia, i których nie mogę zakwestionować, pomimo że mam wyższe wykształcenie i nawet stopień doktora habilitowanego nauk technicznych.
Najwyraźniej te cuda nie pasowały do wyobrażeń o rzeczywistości tego „racjonalisty”, ponieważ więcej do mnie nie napisał.
Dlatego też postanowiliśmy zebrać w książce pt.: Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie i przekazać Czytelnikom całą serię artykułów opisujących cuda i znaki, które się wydarzyły w przeszłości oraz wydarzają się współcześnie, dosłownie na naszych oczach, i które świadczą o Bogu wszechmocnym, działającym tak samo w przeszłości jak i dzisiaj, zwyciężającym szatana i samą śmierć, przebaczającym i miłosiernym, nade wszystko kochającym człowieka, ale nie tolerującym najmniejszego grzechu.
Mamy nadzieję, że te świadectwa pobudzą do wiary niejednego sceptyka i umocnią wiarę w każdym wyznawcy Jezusa.
Podobne treści znajdziesz w naszym
Artykuł Po co nam cuda? pochodzi z serwisu Miłujcie się!.