Twoje ciało jest świątynią Ducha Świętego
Nasze ciało, „stworzone na obraz i podobieństwo Boże” (Rdz 1, 26-27), jest mieszkaniem Boga – Ducha Świętego. Od momentu chrztu, kiedy każdy z nas stał się umiłowanym dzieckiem Boga, On – Duch Święty, zapragnął uczynić sobie z ciebie dom, nie do wynajęcia, lecz na stałe.
I wierzysz w to czy nie, On i tak w tobie jest.
Tak samo jak każdy z nas posiada wolność i godność, co stanowi o naszej wartości jako osoby, tak jest w nas również Bóg. Trzeba tylko w to uwierzyć i odkrywać Jego obecność każdego dnia. Bo nie ma na świecie rzeczy piękniejszej niż oczy człowieka, które potrafią dostrzec w sobie i innych ludziach Boga. Nie ma rzeczy na świecie tak silnej, jak serce człowieka, które żyje wiarą.
Kiedy pytano Matkę Teresę z Kalkuty: „Jak to jest, że Siostra nie brzydzi się dotykać, myć, karmić tych chorych ludzi o śmierdzących i gnijących ciałach”, ta drobna apostołka miłosierdzia odpowiadała: „przecież dotykam i pielęgnuję samego Boga, który w nich jest”.
Św. Paweł w Liście do Koryntian powie: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (1 Kor 6, 19).
Rodzi się pytanie, w jaki sposób traktujemy tę świątynię Boga?
Nie jest nią tylko nasze serce. Jest nią także serce drugiego człowieka. Tego, którego kochamy i lubimy, i także tego, którego uważamy ze wroga.
Starajmy się zrobić porządek i powyrzucać wszystko, co nieświęte z naszego wnętrza, a pielęgnować to, co piękne i szlachetne, aby nasze serca stały się godnymi miejscami przebywania Boga.
Kiedy zapraszamy Chrystusa w Komunii św., nie wprowadzamy Go na śmietnik, ale przez spowiedź oczyszczamy się z brudu grzechu.
Nasze ciała nie są naszą własnością, dlatego nie możemy postępować z nimi według naszych zachcianek.
Moje ciało i ciało drugiego człowieka domaga się poszanowania. Każde wykroczenie przeciw ciału: brak troski o zdrowie, używki, okaleczanie aż do samobójstwa, oraz przeciw godności ciała, czyli akty nieczystości, są wykroczeniem przeciw samemu Stwórcy.
Tak samo ma się rzecz w przypadku naruszanie integralności ciała drugiej osoby.
Jens Rasmussen powiedział, że człowiek współczesny wierzy w nową trójcę: w seks, postęp i panowanie.
Rzeczywiście, współczesny świat, promowany przez media i rynek reklamowy, jest tak bardzo nastawiony na wygodę, na używanie, na korzystanie z życia. Robi się wszystko, aby dogodzić ciału, czyli aby pięknie wyglądać, a najlepiej na zawsze zachować młodość i zdrowie, aby dobrze zjeść i wypocząć. Specjaliści powiedzą, że człowiek nastawiony jest na konsumpcję, czyli na branie i korzystanie ze wszystkiego. W tym kontekście bardzo surowo brzmią słowa św. Pawła: „Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała” (1Kor 6, 13c). Ten fragment Pierwszego Listu
Maryja, która w sposób dosłowny stała się na dziewięć miesięcy mieszkaniem Boga – Jezusa Chrystusa, doskonale zrozumiała prawdę o Bożej obecności w człowieku. Całe Jej życie było wielkim uwielbieniem Boga. Dlatego Chrystus z ciałem i duszą zabrał Ją do nieba. Przez ten akt wywyższenia uświadamia nam wartość ciała ludzkiego, które jest darem Boga dla nas.
Na świecie stawiano i nadal będzie się wznosić piękne, pełne przepychu i bogactwa świątynie. Taka jest forma kultu religijnego.
Jednak najpiękniejszą świątynią, jakiej pragnie Bóg, jest nasze serce, pełne miłości. „Twą miłością rozgrzej Panie, serca mego chłód. Uczyń sobie zeń mieszkanie, przez Twej łaski cud” (pieśń eucharystyczna).
Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga samego i stąd powinien żyć dla Niego, aby do Niego kiedyś powrócić.
Przeznaczeniem całego człowieka, a więc duszy i ciała jest zmartwychwstanie.
„Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest?” – pyta św. Paweł.
Być może kolejne wspaniałe odkrycie, albo przypomnienie. Człowiek, żyjący w ciele posiada wielką godność.
Jego ciało jest świątynią Ducha Bożego.
Trzeba powiedzieć, że każdy człowiek od chwili swojego chrztu zjednoczył się z Bogiem. Dokonały się wtedy swoiste zaślubiny Boga z człowiekiem. Bóg wybrał ludzkie ciało na mieszkanie dla siebie.
Ludzkie ciało jest święte i dlatego nie można go niszczyć rozpustą, czy innym grzechem, które tę świętość niszczą.
List św. Pawła Apostoła do Koryntian może być odczytany podczas ceremonii zaślubin. Na pierwszy rzut oka, wybór takiej lektury na liturgię sakramentu małżeństwa może wydawać się swego rodzaju zgrzytem i nieporozumieniem. Ktoś może nawet pomyśleć, albo po cichu powiedzieć: mówienie o rozpuście, o grzechu w takim momencie to już chyba przesada!
Słuchając słowa Bożego nie możemy skupiać naszej uwagi tylko na jednym aspekcie i trzeba zawsze próbować odczytać najgłębszy sens biblijnego czytania. Najpierw trzeba dobrze zrozumieć znaczenie używanych w tekście pojęć, a zwłaszcza jednego – św. Paweł aż siedem razy używa terminu ciało. Co ma na myśli Apostoł pisząc to słowo? W Piśmie Świętym ciało oznacza całego człowieka w jego jedności fizyczno-duchowej. Człowiek to nierozerwalna jedność ciała i ducha. To bardzo ważne stwierdzenie, ponieważ pomaga nam odkryć dwie sfery ludzkiego życia, które wzajemnie się uzupełniają i przenikają i które muszą istnieć razem, aby można było mówić o człowieku. W tym kontekście rozumiemy słowa św. Pawła, który mówi, że człowiek jest stworzony dla Boga, a rozpusta, czyli grzech, od Boga go oddziela.
Łatwo można zrozumieć z tych rozważań, że w człowieku nie można oddzielić ducha od ciała. One muszą być razem. Dusza i ciało tworzą spójną całość i stanowią jedną i tę samą osobę. Moim ciałem jestem ja! W tym sensie staje się zrozumiałe, że oddać swoje ciało drugiej osobie oznacza oddanie siebie samego. Kiedy mężczyzna oddaje swoje ciało kobiecie, lub na odwrót, to wówczas mężczyzna i kobieta dają siebie samych, stapiają z sobą swoje życie, swoje dusze, swoje losy. Nie są już dwojgiem, ale czymś jednym. Stają się doskonałą jednością. Jedynym i właściwym miejscem do stworzenia takiej jedności jest sakramentalny związek małżeński, który ze swej natury jest jedyny i nierozerwalny. Dlatego w formule przysięgi małżeńskiej nowożeńcy przysięgają: „ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”.